poniedziałek, 28 stycznia 2013

"Kuchnia polska" Elżbiety Adamskiej, recenzja

Dziś zrecenzuję wam książkę, którą dostałam dzięki uprzejmości portalu www.polska-gotuje.pl oraz wydawnictwa Olesiejuk. W moje ręce wpadła "Kuchnia Polska" autorstwa Elżbiety Adamskiej. Pierwsze wrażenie? Całkiem estetyczna twarda oprawa. Mimo, że książka liczy sobie 479 stron, to jej format jest bardzo poręczny. To duży plus przy takich gabarytach. Papier jest bardzo dobrej jakości. Pierwsza część to ładnie skomponowany indeks nazw potraw- dokładny podział zapewnia, że wszystko szybko znajdziemy.



Książka składa się z następujących działów: SOSY, OCTY, OLIWY, PASTY, MASŁA, PRZYSTAWKI ZIMNE, PRZYSTAWKI CIEPŁE ,PASZTETY, SAŁATKI, POTRAWY Z JAJEK, OMLETY, POTRAWY Z SERA, ZUPY I KREMY, POTRAWY Z WARZYW, GRZYBY, NALEŚNIKI, PIEROGI, POTRAWY Z ZIEMNIAKÓW, KLUSKI, MAKARONY, KASZE, POTRAWY Z RYŻU, RYBY, WOŁOWINA, CIELĘCINA, BARANINA, WIEPRZOWINA, DRÓB, DZICZYZNA, POTRAWY Z GRILLA, DESERY, CIASTA, PRZETWORY, NALEWKI.
Każdy dział oznaczony jest innym kolorem, to kolejne ułatwienie w szukaniu właściwego przepisu.

No i tu niestety pozytywy się kończą. Zaraz po indeksie mamy wstęp od autorki, która porusza w nim przesłanki swoich kulinarnych poczynań i eksperymentów. Zaznacza też, że książka ta zawiera minimum niezbędne każdemu, by samemu zacząć po wykonaniu wszystkich dań eksperymentować. Oraz, że większość potraw jest szybka w przygotowaniu i do zrobienia z łatwo dostępnych składników. No i tu poległam, z kilku powodów. Po pierwsze- książka liczy sobie tysiąc(!) przepisów. Nie sądzę by komuś życia starczyło, by wszystko z niej zrobić. Nie uważam też, że chateaubriand na grzance, kuropatwa z pomidorami albo nerki cielęce w marynacie curry były podstawą gotowania. Patrzę na dział z makaronami, widzę różne jego konfiguracje, ale ani słowa o tym jak zrobić domowy makaron, który w czasach naszych babć był podstawowym dodatkiem do niedzielnego rosołu. Po drugie- mimo naprawdę dobrego dostępu do produktów kiedyś niewyobrażalnych do kupienia, jakoś nie wierzę że grzyby shitake, porto czy polędwica wołowa są tak powszechnie dostępne. Dla mnie nie, na przykład polędwicę wołową mogę kupić tylko po uprzednim zamówieniu (koszt: 92 złote za kilogram!), grzybów shitake nigdy nie widziałam nawet w hipermarkecie. Po trzecie zaś- książka zdaje się jest kierowana do amatorów. Przepisy są jednak tak skonstruowane, że nawet ja czasami miałabym problem. Bo oto czytamy, że coś trzeba włożyć do gorącego piekarnika, ale gorący piekarnik to dla początkującego będzie ten nagrzany do 100 stopni, a dla autorki do 200. 

Zastanawia mnie też skąd ten tytuł. W "Kuchni Polskiej" nie znajdziecie za wiele przepisów na te podstawowe dania naszej rodzimej kuchni, lub potrawy regionalne. Jest kilkanaście przepisów na serniki, ale nie ma przepisu na sernik krakowski. Mamy kilka propozycji podania karpia, ale tego po zatorsku nie znajdziemy. Tych kojarzących się z kuchnią naszego kraju jest tu właściwie garstka- zwłaszcza patrząc na objętość książki. Bardzo rozczarowało mnie odkrycie, że autorka proponuje chłodnik wykonany z barszczu z kartonu, gdzie botwinka występuje w ilości dwóch łyżek. Jak to się ma do tradycyjnej kuchni naszego kraju, tak bogatej, różnorodnej i wartej uwagi?

Na koniec kilka słów o zdjęciach. Część pochodzi od autorki i te są w porządku, mimo że jakością nie powalają. Reszta zdjęć to dramat. Większość pochodzi ewidentnie z banku zdjęć i tego ukryć się nie da. Są czasami tak totalnie niezwiązane z przepisem, że aż w oczy kole. Hitem jest dla mnie to zdjęcie:

Tak, to jest surowa wątroba z cebulą. Na poprzedniej stronie znalazł się przepis na wątróbkę smażoną i to miała chyba być ta analogia.


Totalnie tego nie rozumiem.


Zdjęcie wypieku znanego jako panettone, i choć są w książce przepisy na babki drożdżowe to ta jest jednak  czym innym niż babka szafranowa czy zwykła babka drożdżowa.

Podsumowując: gdyby ta książka trafiła w moje ręce w księgarni, nigdy bym jej nie kupiła. Te zdjęcia nasuwają skojarzenie z czymś robionym na szybko, niedokładnym. Ponadto trudno też uwierzyć, że wszystkie te receptury są tak wielokrotnie wypróbowane.


Tytuł: KUCHNIA POLSKA


  • Strony: 480
  • Rok wydania: 2012
  • Wydawnictwo: Olesiejuk
  • Kategorie: poradniki, kulinaria
  • Oprawa: oprawa twarda
  • Data wprowadzenia: 12-11-2012

4 komentarze:

  1. Miałam ją w ręku i prawie kupiłam! Ufff, dobrze, że tego nie zrobiłam. Ale jak będę w księgarni to z ciekawości ją obejrzę.
    Szczerze mówiąc to opis jest lekko przerażający. Jedyny cel wydania książki to chęć zarobienia pieniędzy, a nie chęć dzielenia się kulinarną pasją :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze,że szczerze piszesz o książce. Ale wiesz.. ja mam ksiażkę Elżbiety Adamskiej "Kuchnia polska i światowa" i wypróbowałam z niej kilka przepisów, do tej pory byłam bardzo zadowolona:).
    Robiłam z niej między innymi ostatni hit - nalewkę - pigwówkę, która smakuje i pachnie obłędnie, a także konfiturę z owoców pigwy - tak samo wspaniała. Na święta barszcz czerwony z buraków kiszonych , a także bigos z przepisu własnie z tej ksiązki. Nie wiem, na ile inna jest ta moja ksiązka od Twojej, bo się różni to pewne, ale autorka ta sama. :)
    Czyżby dwa różne obrazy tej samej autorki?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tę książkę kupiłam, ale teraz żałuję,
    przy pierwszej próbie używania zauważyłam,że w dziale przystawki są zdjęcia nadziewanych cykorii i nadziewanych ślimaków, a przepisów na takie dania w ogóle nie ma.
    Przeszłam więc do pasztetów, z nadzieją,że coś ciekawego odnajdę
    ROZCZAROWANIE
    W przepisie na pasztet z zająca w ogóle nie ma w składzie zająca!!!! Jestem rozzłoszczona, kupiłam co prawda w promocyjnej cenie 29,9 xł ale to wyrzucona kasa jeśli już na wstępie odkrywam takie kwiatki.

    OdpowiedzUsuń
  4. czemu ja tej recenzji nie przeczytalam przed zakupem ? Ufny czlowiek i glupi... najbardziej podobaja mi sie te gorace piekarniki : mam wlozyc do goracego ale kiedy wyjac i czy wogole wyjmowac ???? taaaaaaaa przepisy sa fajne i proste tylko zaj..scie mocno nieprecyzyjne , no i tej polskosci ni w zab : str 92 Zupa chinska , moja babcia robila dziadkowi na pole : str 93 krem z awokado . SUPER

    OdpowiedzUsuń